Dr Tomasz Adamski z UwB uczestniczył w realizacji projektu Katyń Pro Memoria

Dr Tomasz Adamski z Instytutu Studiów Kulturowych Uniwersytetu w Białymstoku jest współautorem zdjęć filmowych, jakie powstały na potrzeby projektu „Katyń Pro Memoria”. Projekt zrealizowało Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia, z okazji 80. rocznicy Zbrodni Katyńskiej.

Na projekt składają się 3 elementy: publikacja (w wersji papierowej i cyfrowej), akcja społeczna oraz portal internetowy „Katyń Pro Memoria”. Użytkownicy portalu mogą wybrać się na wirtualny spacer po Memoriale, prezentujący przestrzeń Lasu Katyńskiego w sposób symboliczny, ale też zobaczyć jak Polski Cmentarz Wojenny wygląda w rzeczywistości. To dzięki serii specjalnie zrealizowanych filmów wzbogaconych o głos narratora i elementy interaktywne. Właśnie w ich produkcji uczestniczył dr Adamski.

- Do współpracy przy tym projekcie zaprosił mnie Paweł Nazaruk ze studia filmowego DogFilm. Poznaliśmy się kilkanaście lat temu w pociągu na Krym, gdzie jechaliśmy prowadzić warsztaty filmowe i od tej pory realizowaliśmy wspólnie wiele projektów filmowych, między innymi w Rosji, Norwegii, Sudanie Południowym, Turcji czy Stanach Zjednoczonych – opowiada dr Tomasz Adamski. - „Katyń Pro Memoria” to już nasze kolejne wspólne filmowe działanie, którego pomysłodawcą jest Centrum Polsko Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Wcześniej, we współpracy z Centrum, realizowaliśmy sondy uliczne w Moskwie i Warszawie na temat tego, co Polacy wiedzą o Rosjanach i co Rosjanie wiedzą o Polakach. Potem kręciliśmy jeszcze serial dokumentalny o miłości polsko-rosyjskiej, który z czasem przeobraził się również w półgodzinny film dokumentalny.

Jak wspomina filmowiec, samo dotarcie do Katynia nie było takie proste.

- Można lecieć samolotem, ale z naszą ilością sprzętu do filmowania byłoby to raczej niemożliwe, ponieważ najkrótsza droga prowadzi przez Moskwę, a potem trzeba jeszcze kilka godzin spędzić w pociągu do Smoleńska. Zostaje więc samochód. W prostej linii, przez Białoruś to jedynie 650 km, czyli jakieś 7,5 godziny. Niestety, rosyjscy celnicy nie wpuszczają obywateli UE jadących od strony Białorusi. Zostaje więc podróż przez Litwę, Łotwę i część Rosji, co w sumie dało około 13 godzin jazdy i 1000 kilometrów.

Ekipa filmowa nocowała w Smoleńsku, z którego do Katynia jest około 20 kilometrów. Codziennie rano przez kilka dni filmowcy wyjeżdżali na cmentarz, by tam przez 6-8 godzin, w zależności od pogody, realizować zdjęcia.

- Zaskoczyły mnie tam dwie rzeczy. Jedna była związana miejscem, w którym dokonano tej straszliwej zbrodni. Ponieważ jest to piękny, gęsty, zielony las. Właśnie taki, jaki często mogliśmy widzieć na starych rosyjskich filmach. Nic dziwnego, że to właśnie tę przestrzeń członkowie KGB wybrali jako miejsce na dacze i spędzali tam mnóstwo czasu wypoczywając. Nie przeszkadzała im nawet wiedza o tym, co, albo raczej kto znajduje się pod ich stopami. Druga rzecz to fakt, że do Cmentarza Katyńskiego przylega cmentarz z rosyjskimi ofiarami reżimu, których - jeśli wierzyć tablicom przy wejściu - zginęło w tym lesie jeszcze więcej – relacjonuje dr Adamski.

Jak mówi, samo filmowanie było dość dziwnym doświadczeniem, bo po kilku godzinach dziennie spędzonych na cmentarzu, do głowy przychodzą różne myśli.

- Człowiek patrzy na ten piękny las i zastanawia się, jak taka zbrodnia jest w ogóle możliwa. Kiedy czyta się nazwiska ludzi na rdzawych tablicach albo widzi się poutykane na drzewach fotografie portretowe tych, którzy tam zginęli, mózg próbuje kreować poszczególne sceny rysując różne scenariusze tego, jak to mogło wyglądać, klatka po klatce. Największe wrażenie zrobiła chyba na mnie mogiła, niedawno odkryta, która znajduje się poza murami cmentarza. Tam w pagórkowatą ziemię przykrytą liśćmi wbite są drewniane krzyże. To tam dron zaplątał nam się w liście i nie mógł wystartować.

Dr Tomasz Adamski wspomina, że podczas pobytu ekipy nie było zbyt wielu odwiedzających Polski Cmentarz Wojenny, co znacznie ułatwiło filmowcom pracę.

- Bardzo pomocny był też dyrektor Zespołu Cmentarno-Muzealnego „Katyń”. Musieliśmy tylko „znikać” z cmentarza w momentach, gdy pojawiała się tam któraś z politycznych delegacji.

Jak można przeczytać na stronie internetowej projektu, „pomimo tego, że Katyń zajmuje bardzo ważne miejsce w historii, niewielu osobom udaje się dotrzeć do miejsca pochówku ofiar Zbrodni Katyńskiej. Mając świadomość, że nie wszyscy mogą sobie pozwolić na wyjazd do Rosji, Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia poprzez projekt „Katyń Pro Memoria” chce przybliżyć to miejsce w sposób jak najpełniejszy”.

- Wydaje mi się, że tego rodzaju inicjatywa jest niezmiernie ważna w dzisiejszych czasach – ocenia dr Tomasz Adamski. - Chodzi o to, by opowiadać o naszej historii nowoczesnymi środkami, które są atrakcyjne dla młodych widzów, bowiem interesująca forma ułatwia przyjęcie zawartości przekazu.

Efekty pracy filmowców można zobaczyć na stronie internetowej. Portal powstał dzięki wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP.


fot.: dr Maciej Wyrwa, CPRDiP, dr Tomasz Adamski, UwB