Regularne pomiary i obserwacje meteorologiczne w Białymstoku były prowadzone już w pierwszej połowie XIX wieku. Naukowiec z UwB znalazł na to dowody.
„Wyciąg z Postrzegań Meteorologicznych przy Gymnazyum Białostockiem” - takim tytułem opatrzone są najstarsze zestawienia danych o pogodzie, do jakich dotarł prof. Andrzej Górniak z Wydziału Biologii Uniwersytetu w Białymstoku. Znalazł je w zasobach Litewskiego Centralnego Archiwum Państwowego. Dokumenty dowodzą, że pomiary i obserwacje meteorologiczne w Białymstoku prowadzone były już od 1808 r. To o blisko 70 lat wcześniej, niż do tej pory szacowano.
Na trop poszukiwań naprowadziły białostockiego badacza notatki profesora Ananiasza Rojeckiego (1896–1978), polskiego geofizyka i meteorologa, badacza meteorologii, który studiował, a następnie pracował na Uniwersytecie Wileńskim. Z jego opisu wynikało, że widział raporty meteorologiczne z Białegostoku, powstałe w latach dwudziestych i trzydziestych XIX wieku.
- W tamtym czasie pomiary i obserwacje meteorologiczne były już prowadzone w wielu miejscach na terenie obecnej Polski, i to od wielu lat. Zwykle koordynowały je i opracowywały wyniki ośrodki akademickie – uniwersytety. Raporty z takich miast, jak Warszawa, Kraków czy Gdańsk, są znane: były przechowywane, czasem nawet drukowane. Wiele z nich bardzo dobrze się zachowało, doczekały się współczesnych analiz – wyjaśnia prof. Andrzej Górniak. – Jednak o pomiarach z tego okresu w stolicy Podlasia praktycznie nic nie było wiadomo. Nawet na stronie internetowej IMGiW PIB można przeczytać, że pierwszy posterunek meteorologiczny, który prowadził pomiary i obserwacje w Białymstoku (temperatura powietrza, wiatr i opady) zaczął działać w 1881 r. Gdy więc natrafiłem na relację prof. Rojeckiego, postanowiłem odnaleźć dokumenty, na które się powoływał.
Trop prowadził do Wilna. W XIX wieku Białystok był pod zaborem rosyjskim. Funkcjonował tu Wileński Okręg Naukowy, ustanowiony przez administrację carską w celu kształcenia, ale też krzewienia nauk. Jego koordynacyjnym centrum był Uniwersytet Wileński, do którego co roku trafiały meteorologiczne raporty z kilkudziesięciu stacji meteorologicznych w terenie. Okręgu.
- Takie stacje zostały utworzone głównie w placówkach edukacyjnych, gimnazjach. W sumie na terenie Wileńskiego Okręgu Naukowego, obejmującego obszar od Kłajpedy na północy, po Mińsk na wschodzie i Białystok na południowym zachodzie, działało ok. 40-50 takich punktów pomiarowych. To dużo, zważywszy na fakt, że na pozostałym obszarze imperium rosyjskiego było ich wówczas ok. 17. Zatem to były obserwacje intensywne, a dyrektorzy gimnazjów byli zobowiązani do wysyłania do Wilna sprawozdań. Tam też pracowała specjalna profesorska komisja, która się nimi zajmowała – mówi prof. Górniak.
Naukowiec z Białegostoku rozpoczął więc przeszukiwanie baz Litewskiego Centralnego Archiwum Państwowego. I udało się: zachowały się tam oryginalne raporty meteorologiczne z Białegostoku, z początku XIX wieku. Wynika z nich, że stacja pomiarowa działała w gimnazjum, które mieściło się przy skrzyżowaniu dzisiejszych ulic Warszawskiej i Pałacowej. Istniało ono od czasów Izabeli Branickiej i było przeznaczone dla młodzieży szlacheckiej. Za pomiary odpowiadali nauczyciele fizyki (pod tymi najwcześniejszymi figuruje nazwisko Jan Wolski), ale prowadzili je wspólnie z uczniami.
- Odnalezione w archiwum raporty podają średnie miesięczne wartości temperatury, ciśnienia, a także liczby dotyczące dni pogodnych, burz itp. Wtedy jeszcze nie notowano wielkości opadów – to rozpoczęło się w Europie w latach 30-40 XIX wieku. Podano też kierunki wiatru. Co ciekawe, są tam również informacje o nadzwyczajnych wydarzeniach czy zjawiskach, takich jak uderzenie meteorytu w podbiałostockich Fastach w 1827 r., epidemia cholery czy plaga szarańczy. Te adnotacje gromadzono w rubryce zatytułowanej „Stan Atmosfery i wypadki znakomitsze” – relacjonuje naukowiec z UwB.
Choć szczegółowe dane liczbowe w odnalezionych dokumentach dotyczą okresu 1826-1834 (z przerwami), to można w nich znaleźć także bardziej ogólne podsumowania i charakterystykę pogody już we wcześniejszej dekadzie. Z takiego właśnie zestawienia dowiadujemy się, że w 1808 roku zima była „łagodna”, wiosna „ciepła”, lato „gorące”, a jesień „chłodna”. Jest też rubryka zatytułowana „Rok w ogulności na urodzaje” (pisownia oryginalna – przyp. red.) We wspomnianym roku 1808 i kolejnym odnotowano suszę, za to 1810 był urodzajny. Z kolei rok 1816 był „mokry”, a 1818 – „burzliwy”.
- Zakres zbieranych danych świadczy o świadomości ścisłego związku elementów klimatu z innymi aspektami życia, zwłaszcza rolnictwem, zdrowiem. Ale warto też zwrócić uwagę na to, że raporty meteorologiczne przygotowywali głównie nauczyciele fizyki. Dziś wiedzę meteorologiczną przekazują młodym ludziom geografowie. Angażowanie uczniów do pomiarów i obserwacji to znakomity przykład praktycznego wykorzystania nauk przyrodniczych, pokazywania ich znaczenia, relacji człowiek - przyroda - komentuje prof. Górniak.
Informacje z odnalezionych archiwaliów to też ciekawy materiał do analiz w ramach klimatologii historycznej. Aby jednak np. porównać temperatury sprzed niemal 200 lat z wartościami aktualnymi, trzeba te dane przeliczyć na współczesne skale i jednostki miar. To dlatego, że autorzy raportów tworzonych w białostockim gimnazjum podawali je w skali Réaumura, obejmującej nie 100, lecz 80 stopni pomiędzy temperaturą zamarzania wody a temperaturą jej wrzenia. W innych niż dziś jednostkach podawane było też ciśnienie, co wynikało z rodzaju wykorzystanego barometru. Ponadto pomiary prowadzono wówczas tylko 3 razy na dobę, o godzinie 9.00, 15.00 i 21.00.
- Przeanalizowałem średnie dobowe i miesięczne z ostatnich 30 lat w Białymstoku, na podstawie współczesnych pomiarów. Porównam też obserwacje z godzin, w których pomiary były prowadzone dwa wieki temu. I wtedy zobaczymy, jakie są dokładne różnice. Ale już po wstępnych obliczeniach mogę powiedzieć, że w okresie zimowym różnice nie są istotne – to ok. pół stopnia w temperaturach średnich. Natomiast w lecie różnice temperatur sięgają nawet 3-4 stopni. Teraz jest cieplej – podsumowuje prof. Andrzej Górniak.
Część obserwacji na odnalezionych arkuszach pisana jest w języku polskim, część - w rosyjskim. Ma to ścisły związek z historią: Białystok znalazł się pod zaborem rosyjskim.
Jak mówi prof. Górniak, wydarzenia historyczne XIX wieku spowodowały też, że praktycznie nie ma w Polsce jednej, centralnej zbiornicy danych meteorologicznych z tego okresu dla całego kraju. Część danych pozostało u dawnych zaborców, nie wszystkie ocalały podczas toczonych w tej części Europy wojen. Prawdopodobnie część materiałów z obszaru Wileńskiego Okręgu Naukowego jest choćby w Pułkowie pod Sankt Petersburgiem (Rosja), gdzie w 1839 r. utworzono obserwatorium astronomiczne.
W efekcie do tej pory znane były jedynie szczątkowe informacje na temat pomiarów meteorologicznych prowadzonych w Białymstoku w pierwszej połowie XIX wieku i ich wyników. Pojawiały się jedynie wzmianki o nich w opracowaniach Uniwersytetu Wileńskiego, informacje częściowe albo zbiorcze. Szczegółowe raporty z Białegostoku były publikowane dopiero od lat 70-80 XIX wieku, gdy zaczęły się ukazywać „lietopisy” (carskie roczniki meteorologiczne) wydawane przez wspomniane obserwatorium w Pułkowie.
Oryginalne dane źródłowe, do których dotarł prof. Andrzej Górniak, przesuwają cezurę regularnych pomiarów i obserwacji prowadzonych w stolicy Podlasia o blisko 70 lat wstecz. Badacz chce podjąć próbę dotarcia do analogicznych materiałów archiwalnych z Grodna i Świsłoczy (obecnie Białoruś). Dopiero analiza takich danych, z nieco większego obszaru, pozwoli powiedzieć więcej o warunkach klimatycznych, jakie panowały na tym terenie dwa wieki temu.
Katarzyna Dziedzik