Tak żyła rodzina szlachecka w dawnej Polsce. Pod lupę wziął ją historyk z UwB

Data wydarzenia 25-01-2021

Jak wyglądała typowa rodzina szlachecka? W jakim wieku zawierano małżeństwa i czy było tu miejsce na miłość? Ile średnio rodziło się dzieci? Kto mógł zostać szlachcicem? I dlaczego na Podlasiu tej uprzywilejowanej warstwy społecznej było o wiele więcej niż np. w Małopolsce?

M.in. na te pytania odpowiada dr hab. Piotr Guzowski z Wydziału Historii i Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie w Białymstoku w rozmowie z Martą Gawiną.

 


 

Miała majątki, rządziła krajem, zajmowała się sądownictwem. Takie przywileje posiadała szlachta w Polsce przedrozbiorowej i to przez kilkaset lat. Skąd właściwie wywodzi się ta warstwa społeczna?

 

Dr hab. Piotr Guzowski z Wydziału Historii i Stosunków Międzynarodowych UwB: Można przyjąć, że terminem szlachta określa się elitę ziemską od XV wieku. Wcześniej używany był termin rycerstwo. Podstawą uprzywilejowania tego stanu było posiadanie ziemi, którą nadawano przedstawicielom rodów rycerskich od XI wieku. W zamian te rody miały początkowo służyć wojskowo, a potem także radą księciu, czy królowi. Z tej grupy rycerskiej wykształciła się szlachta. W sensie prawnym był to jednolity stan, chociaż bardzo zróżnicowany ekonomicznie.

Kiedy myślimy o szlachcie, w pierwszym odruchu wymieniamy takie nazwiska jak Czartoryscy, Lubomirscy, Braniccy, Zamoyscy. Słusznie? Czy są to typowi przedstawiciele tej warstwy społecznej?

 

To oczywiście są bardzo ważne rody. Przez ich pryzmat wyobrażamy sobie dawne czasy, natomiast jest to elita, która stanowiła niewielki odsetek szlachty. Liczbowo to jakieś 0,3 proc. Tę elitę nazywamy magnaterią. To ona sprawowała urzędy senatorskie i najważniejsze stanowiska w kraju, była w pewnym stopniu odpowiedzialna za politykę zagraniczną, jak i wewnętrzną. Można powiedzieć, że w XVII wieku, kiedy system demokracji przesuwał się w stronę oligarchii, była decydującą grupą społeczną. Natomiast formalnie, magnateria miała takie same prawa jak cała szlachta. Obowiązywało powiedzenie: szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie. Szlachta nawet dbała o to, by rody magnackie nie posiadały tytułów arystokratycznych. Proszę zauważyć, że w Polsce nie było baronów, czy hrabiów, choć niektóre rodziny magnackie zdobywały tytuły arystokratyczne za granicą, otrzymując je np. od Karola V cesarza z dynastii Habsburgów, jak było to w przypadku Radziwiłłów.

 

Zostawmy na razie wielkie rody magnackie, a skupmy się na typowej rodzinie szlacheckiej. Jak ona wyglądała? Nawiązuję tutaj do Pana książki „Rodzina szlachecka w Polsce przedrozbiorowej. Studium demograficzne”, za którą niedawno otrzymał Pan nagrodę im. Stefana Krzysztofa Kuczyńskiego przyznaną przez redakcję pisma „Studia Źródłoznawcze”.

 

Szlachta, pod względem demograficznym, nie różniła się znacznie od pozostałych grup społecznych. Podstawę gospodarstwa domowego stanowiła rodzina biologiczna. Zwykle była to rodzina nuklearna, czyli złożona z rodziców i dzieci albo jednego z rodziców i dzieci. Przeważnie były więc to rodziny dwupokoleniowe. Między bajki możemy włożyć opowieści o wielkich, wielopokoleniowych rodzinach szlacheckich. To nie było możliwe demograficznie, choćby dlatego, że związki małżeńskie były zawierane stosunkowo późno. Rodziny wielopokoleniowe oczywiście się zdarzały, ale ponad 70 proc. gospodarstw domowych było opartych na rodzinie nuklearnej. Cechą charakterystyczną szlachty było to, że standard jej życia był wyższy, niż innych grup społecznych. A to wpływało na to, ile dzieci urodziło się w rodzinie i ile z tych dzieci dożywało wieku dorosłego.

 


W historii wielkich rodów albo w literaturze często pojawia się informacja, że małżeństwo było swego rodzaju kontraktem. Moim zdaniem, a wskazują na to także demografowie, niekoniecznie tak musiało być. Było też miejsce na miłość. Wbrew pozorom, rzadko ktoś decydował za młodych przy doborze życiowych partnerów.


 

Ile dzieci przeciętnie się rodziło? I czy najbardziej wyczekiwani byli synowie?

 

Męski potomek był istotny w sensie zachowania nazwiska, natomiast prawo nie dyskryminowało córek. Wszystkie dzieci miały prawo do majątku rodziców, choć były pewne ograniczenia w systemie dziedziczenia. W większości regionów Rzeczpospolitej, jeżeli w danej rodzinie byli synowie, to córki nie przejmowały majątku ziemskiego. Dostawały za to ekwiwalent. System wręcz preferował mocne – materialne zabezpieczenie szlachcianki, zwłaszcza wdowy.

Jeżeli chodzi o dzietność, to szlachta posiadała najwięcej dzieci spośród wszystkich grup społecznych mieszkających w dawnej Polsce. Średnio przypadało czworo dzieci na rodzinę. Z dzisiejszej perspektywy może wydawać się to dużo, pamiętajmy jednak, że był bardzo duży odsetek rodzin, wręcz ok. 25 proc., w których dzieci nie było wcale albo nie dożywały one wieku dorosłego. Kolejna sprawa - małżeństwa trwały krócej niż dzisiaj, przy czym rozwody nie odgrywały tu dużej roli. Małżeństwo kończyło się najczęściej śmiercią jednego z małżonków. Powtórne związki częściej zawierali mężczyźni. Miało to oczywiście swoje uwarunkowanie biologicznie, bo kobieta może zostać matką do określonego wieku.

 

W jakim wieku szlachcice i szlachcianki zawierali związki małżeńskie i czy było tu miejsce na miłość?

 

W historii wielkich rodów albo w literaturze często pojawia się informacja, że małżeństwo było swego rodzaju kontraktem. Moim zdaniem, a wskazują na to także demografowie, niekoniecznie tak musiało być. Było też miejsce na miłość. Wbrew pozorom, rzadko ktoś decydował za młodych przy doborze życiowych partnerów. Przeciętny wiek zawierania małżeństw przez mężczyzn szlacheckiego stanu to 28 - 31 lat.

 

Czyli podobnie jak teraz.

 

Tak, bardzo podobnie. Co istotne, kiedy mężczyzna zawierał związek małżeński, jego rodzice albo jedno z rodziców zazwyczaj już nie żyło. Częściej na ślubie obecna była matka, bo kobiety żyły dłużej. Trochę inaczej ta ślubna statystyka wyglądała w przypadku szlachcianek. Z moich badań wynika, że kobiety zawierały małżeństwa mając 21 - 23 lata, więc wbrew powszechnej opinii za mąż nie wychodziły osiemnastoletnie, czy jeszcze młodsze panny. Oczywiście bywały takie sytuacje, natomiast nie była to norma. Zresztą podobnie było w pozostałych grupach społecznych. Większa część Rzeczpospolitej znajdowała się w kręgu tak zwanego europejskiego modelu małżeństwa, który charakteryzował stosunkowo późnym wiekiem zawierania małżeństw.

 

Czy szlachecką rodzinę mogły tworzyć tylko osoby z tej warstwy społecznej? Kto w Polsce mógł zostać szlachcicem?

 

Najprostszym sposobem, by zostać szlachcicem, było urodzić się w rodzinie szlacheckiej. Oczywiście zdarzały się też mieszane małżeństwa, ale wtedy tytuł, przynajmniej teoretycznie, zawsze szedł po mężu. Gdy mieszczanka lub bogata chłopka wychodziła za mąż za szlachcica, to ich dzieci były szlacheckiego pochodzenia. Tytuł szlachecki zdobywano także innymi sposobami. Legalną drogą była nobilitacja, którą przeprowadzał początkowo król, a z czasem król z parlamentem. Natomiast szlachectwo zdobywano też w mniej legalny sposób np. za pomocą tzw. nagany szlacheckiej. Przedstawiano wtedy dokumenty, nie zawsze oryginalne i świadków, którzy potwierdzali „dobre urodzenie”. Zdarzało się tak często w przypadku małżeństw mieszanych, gdy żona była szlachcianką, ale mąż miał plebejskie pochodzenie.

 


Szlachta była zwolniona z podatków, ale rekompensatą za to miał być obowiązek służby wojskowej. Gdy ktoś napadał na Rzeczpospolitą, to ogłaszano pospolite ruszenie całego kraju albo poszczególnych regionów i szlachta miała walczyć. To pospolite ruszenie dało nam jeszcze zwycięstwo pod Grunwaldem, ale w kolejnych wiekach, w związku z przemianami w sztuce wojennej, nie miało już większego sensu. Szlachtę stanowili głównie ziemianie, którzy nie nadawali się do regularnej wojny. Lepszym rozwiązaniem było wojsko zaciężne, czyli zawodowi żołnierze i najemnicy.


 

Skąd rodzina szlachecka czerpała dochody?

 

Większość szlachty mieszkała na wsi i podstawą jej dochodów była ziemia, przy czym najbiedniejsza szlachta, a było jej stosunkowo dużo na przykład na Podlasiu, czy na Mazowszu, sama pracowała na roli. Nieco bogatsza szlachta - nazwalibyśmy ją średnią - posiadała dwa źródła dochodów. W dawnym systemie prawnym działało podwójne prawo własności. Ziemia we wsi należała do szlachcica, ale jej kawałek mógł dożywotnio uprawiać chłop, a nawet przekazywać ją z pokolenia na pokolenie. W zamian za to płacił czynsz i to było pierwsze źródło dochodu rodziny szlacheckiej. Drugim była gospodarka własna, czyli zazwyczaj folwark, na którym pracowali chłopi. Zamiast płacić wysoki czynsz, odrabiali pańszczyznę. Od XVI wieku Polska kojarzy się jako kraj folwarków, przy czym te folwarki szlacheckie nie były duże. Olbrzymie dobra mieli za to król, magnaci, duchowieństwo. Z czasem szlachta szukała też innych źródeł dochodu. Zakładana była np. działalność protoprzemysłowa (to m.in. młyny) czasem nawet handlowa i bankierska.

 

Choć tym zazwyczaj zajmowali się mieszczanie.

 

Tak i nie było to dobrze widziane przez szlachtę, że ktoś zajmuje się tym samym, co mieszczanie. Ale np. zakładanie browarów czy karczem w swoich dobrach na wsi było już akceptowane.

 

Mówiliśmy o tym, że szlachta miała przywileje, ale czy miała też obowiązki wobec państwa? Czy musiała np. płacić podatki, iść na wojnę?

 

Szlachta była zwolniona z podatków, ale rekompensatą za to miał być obowiązek służby wojskowej. Gdy ktoś napadał na Rzeczpospolitą, to ogłaszano pospolite ruszenie całego kraju albo poszczególnych regionów i szlachta miała walczyć. To pospolite ruszenie dało nam jeszcze zwycięstwo pod Grunwaldem, ale w kolejnych wiekach, w związku z przemianami w sztuce wojennej, nie miało już większego sensu. Szlachtę stanowili głównie ziemianie, którzy nie nadawali się do regularnej wojny. Lepszym rozwiązaniem było wojsko zaciężne, czyli zawodowi żołnierze i najemnicy. Oczywiście obowiązek pospolitego ruszenia obowiązywał przez cały okres późnego średniowiecza i wczesnej nowożytności, tylko stosunkowo rzadko się do niego odwoływano. To musiały być wielkie zagrożenia. W wyjątkowych sytuacjach szlachta musiała też płacić podatki. Ten, który płaciły wszystkie grupy społeczne, nazywał się pogłówny. Taki został zebrany na przykład po potopie szwedzkim. 

Druga sfera obowiązków szlacheckich to udział w życiu politycznym. Szlachcic miał prawo kandydowania do Sejmu, wybierania króla – bo mieliśmy wolną elekcję, ale był też obowiązek organizacji samorządu. Szlachta, tak jak każda grupa społeczna, każdy stan, miała oddzielne sądownictwo. Sędziami szlacheckimi byli szlachcice. Oni tworzyli też podstawy aparatu państwowego. Aktywny ekonomicznie i politycznie szlachcic miał bardzo dużo obowiązków wynikających z życia społecznego.

 

Jak dużą część społeczeństwa od XV do XVIII wieku stanowiła w naszym kraju szlachta?

 

Liczebność szlachty w poszczególnych regionach była bardzo zróżnicowana. Jakbyśmy wzięli pod uwagę cały obszar Polski (bez Litwy), to byłoby jakieś 6-7 procent.

 

To bardzo mało.

 

To proszę sobie wyobrazić, że w takich krajach europejskich jak Francja, czy Anglia to było poniżej 1 procenta. Natomiast, jak już wspomniałem, sytuacja była bardzo zróżnicowana w poszczególnych regionach naszego kraju. W Małopolsce szlachta stanowiła ok. 1,5 procenta, w Wielkopolsce nieco powyżej 3 proc. Na Litwie było to także ok. 3 proc., a na Podlasiu  - 25 proc. Były też powiaty na wschodnim Mazowszu np. ziemia łomżyńska, gdzie szlachta stanowiła 40 proc. mieszkańców lub nawet więcej.

 

Skąd takie różnice? Dlaczego w naszym właśnie regionie tych szlacheckich rodzin było więcej?

 

W naszym regionie - przygranicznym mieszkała drobna szlachta wywodząca się z osadnictwa rycerskiego. W późnym średniowieczu osadzano tu bowiem rycerstwo na służbie wojskowej, które miało strzec granic. Wielcy właściciele ziemscy nie byli tu potrzebni. Liczyła się gotowość do walki w razie zagrożenia.

 


Rozmawiała Marta Gawina