Dariusz Łuczak: studia to solidne podstawy, piękne wspomnienia i niezapomniane chwile

Prawnik, generał, specjalista od bezpieczeństwa państwa. To Dariusz Łuczak, który niedawno został członkiem Rady Konsultacyjnej przy Rektorze Uniwersytetu w Białymstoku. - Sprawy tej uczelni są mi bliskie, w końcu jako student spędziłem tu piękne lata swojego życia – podkreśla.

 


Choć formalnie jest absolwentem filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku, nie dzieli absolwentów na tych sprzed i po utworzeniu Uniwersytetu w Białymstoku. W końcu filia była fundamentem 13. uniwersytetu w Polsce. Ciągłość została zachowana.

 

- Studia na Wydziale Prawa skończyłem w 1996 roku, czyli rok przed utworzeniem Uniwersytetu w Białymstoku. To nie znaczy, że nie czuję związku z tą uczelnią! Wprost przeciwnie - jestem jej absolwentem. Proszę pamiętać, że wielu naukowców, wykładających w filii UW, kontynuowało potem swoją pracę na Uniwersytecie w Białymstoku. Doskonale pamiętam to zacne i bardzo znane w Polsce grono, zwłaszcza z mojego wydziału. Wymienię tutaj choćby prof. Stanisława Prutisa, który w latach 90-tych był wojewodą białostockim, czy prof. Piotra  Hofmańskiego – obecnego Prezesa Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze. To postacie, które tworzyły w tamtym czasie ten bardzo dobry klimat wokół filii, a potem związały się z Uniwersytetem w Białymstoku. Jest to też zachowanie ciągłości między uczelniami – podkreśla pochodzący z Hajnówki Dariusz Łuczak.

 

Jego dorobek zawodowy robi wrażenie: prawnik, urzędnik państwowy, funkcjonariusz Urzędu Ochrony Państwa i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, generał brygady w korpusie oficerów ABW, a w latach 2013–2015 szef ABW. A wszystko zaczęło się w Białymstoku, choć początkowo wcale nie na Wydziale Prawa.

 

- Na początku była filologia polska, choć już wtedy bardzo interesowało mnie prawo. W 1990 r. wojewoda powierzył mi obowiązki zastępcy kierownika Urzędu Rejonowego, wówczas najniższego poziomu administracji rządowej. Podjąłem więc studia prawnicze, jako najbardziej przydatne w mojej pracy – wspomina Dariusz Łuczak. - Dzięki nim zyskałem bardzo solidne podstawy. Mogę tylko dziękować opatrzności za tę decyzję. Okres moich studiów to pierwsze lata po przywróceniu demokracji w Polsce. Nasza uczelnia była wtedy rzeczywistą kuźnią kadr dla nowotworzonej administracji rządowej, samorządowej, czy instytucji związanych z bezpieczeństwem państwa – przypomina.

 

Ale studia to nie tylko solidne podstawy prawne. To także piękne wspomnienia, przyjaźnie, niezapomniane chwile, anegdoty.

 

- To był bardzo dobry okres w moim życiu. W trakcie studiów poznałem osoby, z którymi do tej pory utrzymuję kontakty towarzyskie – podkreśla.

 

Wspomina, że gdy rozpoczynał studia, nauka polegała głównie na uczestniczeniu w wykładach i sporządzaniu bardzo solidnych notatek. Aktualnych podręczników praktycznie nie było. Następowały podstawowe, wszechstronne zmiany ustrojowe, a tym samym zmiany w doktrynie.

 

- Każdą dziedzinę prawa starałem się traktować tak samo poważnie, choć najłatwiej przyswajałem sobie prawo karne. Z tego zakresu pisałem też pracę magisterską (Kara grzywny na tle reformy prawa karnego). Co było najtrudniejsze? Chyba prawo rzymskie. Teraz wspomnienia są już miłe, ale pierwsze wrażenie było takie sobie. Wykładowca – dr Franciszek Wycisk, dawał nam prawdziwy wycisk. Bardzo lubił, gdy cytowaliśmy ciągiem paremie łacińskie – wspomina Dariusz Łuczak.

 


Zaproszenie do Rady Konsultacyjnej Uniwersytetu w Białymstoku to dla mnie wyróżnienie, ale też ogromna niespodzianka. Jest przecież tylu absolwentów, pewnie bardziej godnych tej nominacji. Postaram się jak najlepiej wypełnić to zadanie. Przed uczelnią ważne decyzje. Zbliża się jubileusz, pojawiła się kwestia patrona uczelni. Moim zdaniem to najwyższy czas na taką decyzję.


 

Z uśmiechem wspomina też lektorat z języka rosyjskiego.

 

- W tamtym czasie w szkołach średnich był to język dominujący,  dlatego, jak zdecydowana większość studentów, wybrałem rosyjski. Prowadząca zajęcia pani mgr Topczewska czasami polecała nam przygotowywać się na podstawie prasy rosyjskojęzycznej. Problem w tym, że na początku lat 90-tych trudno ją było kupić, nawet w Empiku. Ale znalazłem sposób. Odwiedzałem bazar w Hajnówce, na którym Białorusini sprzedawali wędliny owinięte w gazety rosyjskojęzyczne. I te gazety, często poplamione, przynosiłem na zajęcia. Pozytywne oceny otrzymywałem chyba bardziej za aktywność, niż wiedzę – uśmiecha się generał Łuczak.

 

Cieszy się, że Wydział Prawa UwB to jeden z najlepszych wydziałów prawniczych w Polsce. Dodaje, że wielu obecnych wykładowców, było w czasie jego studiów asystentami. Teraz są profesorami.

 

- I to oni kształtują tę bardzo dobrą opinię wokół wydziału i uczelni. Moją promotorką była prof. Grażyna Szczygieł. Pod jej kierunkiem pisałem pracę magisterską. Mam również kontakt z prof. Jarosławem Matwiejukiem, który w tamtym czasie był asystentem w Zakładzie Prawa Konstytucyjnego. Z przyjemnością brałem udział w jego zajęciach – dodaje.

 

Choć od studiów minął już pewien czas, Dariusz Łuczak o naszej uczelni nie zapomina. Wprost przeciwnie. Niedawno został członkiem Rady Konsultacyjnej przy Rektorze Uniwersytetu w Białymstoku. To ciało opiniodawczo-doradcze rektora. Ma doradzać władzom uczelni w szczególności w zakresie dostosowania oferty edukacyjnej UwB oraz programów kształcenia do potrzeb współczesnej gospodarki w regionie i oczekiwań pracodawców.

 

- Zaproszenie do Rady Konsultacyjnej Uniwersytetu w Białymstoku to dla mnie wyróżnienie, ale też ogromna niespodzianka. Jest przecież tylu absolwentów, pewnie bardziej godnych tej nominacji. Postaram się jak najlepiej wypełnić to zadanie. Przed uczelnią ważne decyzje. Zbliża się jubileusz, pojawiła się kwestia patrona uczelni. Moim zdaniem to najwyższy czas na taką decyzję. Kandydatury, które zostały nam przedstawione, są adekwatne do poziomu uczelni i klimatu miejsca (min. wielokulturowości), w którym uniwersytet funkcjonuje. Wierzę, że największa podlaska uczelnia będzie - tak jak do tej pory – rozwijać się, przyciągając liczne rzesze studentów – dodaje Dariusz Łuczak.

 


Rozmawiała Marta Gawina