Studenci, którzy przyszli wczoraj na Wydział Pedagogiki i Psychologii wysłuchać wykładu Artura Klinau, białoruskiego niezależnego artysty, ”okupowali” nawet schody auli. Tak wielkie było zainteresowanie jego wystąpieniem.
Artur Klinau opowiadał o artystycznej działalności partyzanckiej na Białorusi w latach 1998 – 2009. Artyści musieli tam zejść do podziemia po 1994 roku, kiedy do władzy doszedł Aleksander Łukaszenko i kierując się upodobaniami swoich wyborców (tzw. „czerwonego człowieka”) postawił na sztukę postsowiecką.
- W 1998 roku jako twórcy znaleźliśmy się w punkcie zero, w punkcie pustki – mówił Klinau. – W kraju nie funkcjonowała już żadna niezależna galeria, nie było sceny, gdzie twórcy mogliby pokazywać swoje prace. Nie było krytyków, ani wolnych mediów, ani też żadnego finansowania. Przyjęliśmy więc model kultury partyzanckiej, w której zostaje tylko artysta i publika, a galeria jest mobilna i może być wszędzie.
W modelu tym twórca nie może liczyć na żadne wsparcie. Kultura trzyma się na artystach bohaterach, którzy z narażeniem się wszystko robią sami. Na Białorusi artyści mieli do wyboru trzy drogi: emigrację, którą wybrało wielu wyrzuconych z mińskiej akademii sztuk pięknych; druga to praca za granicą, a zameldowanie na Białorusi, trzecia to krótkie wypady na zagraniczne tournee. W okresie 1998 – 2009 z Białorusi wyjechało kilkuset twórców.
- Z czego około 50 to naprawdę bardzo obiecujący artyści – szacuje Klinau. – Wielu z nich rozwinęło się na Zachodzie, głównie w Niemczech, jak grupa Revision. 90 proc. tego co się dzieje w białoruskiej sztuce pokazywane jest za granicą, a nie w kraju.
Klinau jest tego najlepszym przykładem. Jego najpopularniejsze prace ze słomy wystawiane były w kilkudziesięciu ważnych galeriach na całym świecie i ani razu na Białorusi.
W omawianym okresie twórcy skupieni w ruchu wydali 33 numery głośnego już pisma „pARTisan”, w którym dokumentowali niezależne wydarzenia artystyczne. Na ich podstawie powstały albumy „pARTisana”, które przekazane zostały do biblioteki Uniwersytetu w Białymstoku.
- Nasza partyzancka taktyka sprawiła, że niezależna kultura na Białorusi nie wymarła, a nawet stała się silniejsza – uważa Klinau.
Artur Klinau nadal mieszka w Mińsku, wybrał wariant: praca na Zachodzie, dom na Białorusi. Jest tegorocznym laureatem Nagrody im. Lwa Sapiehy, w ramach której odbywa dwumiesięczne stypendium na Uniwersytecie w Białymstoku.
11 stycznia 2018 r. o godz. 17.00 zapraszamy na wernisaż wystawy fotografii autorstwa Atura Klinau pt. MIŃSK - MIASTO SŁOŃCA (Galeria Nowe Skrzydło, Wydział PiP UwB, ul. Świerkowa 20 C). Zaraz po wernisażu o godz. 17.30 zaplanowany jest wykład otwarty Artura Klinau poświęcony architekturze Mińska, o którym napisał znakomitą książkę Mińsk. Przewodnik po Mieście Słońca.