Paulina Zadykowicz: Człowieku, walcz o siebie!

Data wydarzenia 17-10-2017

Paulina Zadykowicz,  tegoroczna laureatka nagrody Santander  Universidades na Uniwersytecie w Białymstoku, studiuje administrację na Wydziale Prawa UwB, myśli o pracy w administracji rządowej lub doktoracie. Nie ma jednak wątpliwości, że na równi ze studiami jej przyszłość kształtuje wolontariat.  Pracuje w Studenckiej Poradni Prawnej, jest wolontariuszem w projekcie Szlachetna Paczka.

– Widzieć, że nasza pomoc przynosi efekty, być przy tym, jak ludzie  stają o własnych nogach,  to niezwykłe doświadczenie – mówi Paulina. 

Do Szlachetnej Paczki wciągnęła ją koleżanka na pierwszym roku studiów.  Jako wolontariusz odwiedzała rodziny potrzebujące pomocy. Do projektu zostały zgłoszone przez różne instytucje, parafie, organizacje pozarządowe. Są to przeważnie rodziny, które znalazły się w ciężkiej niezawinionej sytuacji, bo coś się zdarzyło: choroba, pożar, utrata pracy.

 - Pracując z rodzinami skupiamy się na poszukiwaniu ich potencjału – mocnych stron czy umiejętności, które mogą pozwolić im na wyjście z ich sytuacji, podjęcie walki o zmianę życia na lepsze – wyjaśnia Paulia Zadykowicz. - Konkretna pomoc materialna przygotowywana przez darczyńców ma przede wszystkim dać obdarowanym poczucie, że nie są sami, ktoś o nich pamięta i docenia podejmowane przez nich starania. I czasami wystarczy taka mała rzecz jak Paczka, by ruszyły do przodu. Wystarczy tylko  dodać im wiary w  siebie. Bardzo często ludzie, którzy sobie poradzili, wracają do nas jako wolontariusze. Chcą pomagać innym, bo są chodzącym dowodem na to, że można.

Podczas Finału wolontariusze rozwożą paczki do rodzin, które zostały przez nich włączone do projektu. W 2013 r. do rejonu, w którym działała Paulina zgłosiła się pewna kobieta, bardzo skryta. Widać było, że sam fakt dowiezienia paczki był dla niej niezmiernie ważny. Dopiero dwa lata później otworzyła się, została liderem rejonu. Dopiero wtedy opowiedziała,  że kilka lat wcześniej sama otrzymała Szlachetną Paczkę, która diametralnie zmieniła jej życie. Poza potrzebnymi rzeczami materialnymi: jedzeniem, zabawkami, odzieżą  odebrała też wiadomość, którą w zasadzie jest Szlachetna Paczka: „Człowieku walcz o siebie!.

- Każda historia, w której role w projekcie się zmieniają i byli członkowie obdarowanych rodzin zostają wolontariuszami czy liderami rejonu są niesamowite i motywują do dalszej pracy - Paulina przekonała się też, że happy end jest tylko dla tych, którzy go chcą.. - Są oczywiście i tacy, którzy z biedy zrobili sobie sposób na życie, jest im dobrze i nie zamierzają się zmienić. Najlepszą pomocą, jaką możemy takim osobom zaoferować jest odmowa włączenia do projektu. Zawsze pozostaje nadzieja, że taki komunikat na nich wpłynie i da do myślenia.

Na czwartym roku studiów Paulina dodatkowo zaangażowała się w prace Studenckiej Poradni Prawnej, działającej na Wydziale Prawa UwB. Pracuje w sekretariacie, ale także udziela nieodpłatnych porad prawnych w sekcji prawa administracyjnego.   

- Do poradni przychodzi mnóstwo ludzi. Część z nich chce, żeby ktoś ich wysłuchał, i już samo to jest pomocą. Czasami chcą się tylko utwierdzić w swojej racji, czasami opowiadają o swoich problemach z ogromnymi emocjami - Paulina dzisiaj bardzo ceni to doświadczenie. – Praca w poradni uczy w dużej mierze kontaktu z drugim człowiekiem, niezależnie od sytuacji, w której aktualnie się znalazł.

W każdym roku akademickim poradnię odwiedza ok. 400 klientów. W pamięć Pauliny szczególnie zapadła starsza pani, która miała przed sobą sprawę sądową. Widać było, że przeraża ją wizja procesu. Student, który zajmował się jej sprawą nie poprzestał na samym udzieleniu informacji o tym, co powinna zrobić i gdzie się zwrócić. Zaangażował do  pomocy koleżankę doktorantkę, a jednocześnie aplikantkę radcowską. Pani miała mnóstwo pytań i wątpliwości. We dwoje krok po kroku tłumaczyli kobiecie, co i jak powinna zrobić, aby właściwie poprowadzić swoją sprawę. Widać było jak pani nabiera odwagi i pewności siebie, że jednak będzie w stanie sobie poradzić sama.

- Myślę, że moje wszystkie zajęcia się jakoś uzupełniają – mówi Paulina. - Na uczelni dostałam podstawę - niezbędną wiedzę. W Poradni nauczyłam się słuchać, ale z dystansem, i zadawać pytania, często o bolesne konkrety, tak, by nikogo nie urazić. Dzięki Szlachetnej Paczce wiem, że ludzie w prawdziwie niezawinionej trudnej sytuacji nie obnoszą się ze swoimi problemami, a jeżeli ktoś boi się nam zaufać, to zapewne dlatego, że jest w sytuacji, z której nie widzi  wyjścia, a przełomowy moment to czasem drobny gest.