Kultowy przedmiot - bardziej kurzy niż odkurza

Data wydarzenia 23-11-2016

Na tej wystawie  znajdują się przedmioty codziennego użytku, a jednak nie każdy rozpozna je od razu.  To prototyp domowej rakiety czy zbiornik na benzynę? Nie, to pralka Frania. A obok coś, co bardziej kurzy niż odkurza. - Te przedmioty stają się coraz bardziej kultowe – zapewniały studentki kulturoznawstwa na wystawie "Gadżety PRL-u”, otwartej 22 listopada na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu w Białymstoku.

Wystawa „Gadżety PRL-u” jest jednym z wielu punktów programu dwudniowej konferencji naukowej „PRL-owskie re-sentymenty”, zorganizowanej przez Zakład Wiedzy o Kulturze. Tematyka wystąpień dotyczyła m.in. kultury studenckiej, twórczości  Agnieszki Osieckiej, a także sztuki i wzornictwa tamtych czasów.

Na I piętrze w budynku Wydziału Filologicznego, naprzeciw auli, na kilku stolikach rozstawione zostały więc „luksusowe przedmioty z nie tak dawnej  przeszłości” – małe telewizory,  gramofon, radio, magnetofon szpulowy, odkurzacz… To, co było marzeniem wielu osób, gdy w sklepach na półkach stał tylko ocet. 

PRL i luksus? Wydaje się to sprzeczne. Chyba, że mamy na myśli Pewex lub Baltonę...

- Ale nie tylko Pewex i Baltona, chociaż faktycznie są to dwa warianty "luksusu" w PRL-u – wyjaśnia mgr Karol Więch, jeden z prelegentów  konferencji. - Luksus można interpretować jako dobra niedostępne i jednocześnie pożądane, więc dla niektórych luksusem były kultowe już i wznowione przez firmę Wojas buty Relaksy, dla innych własna Syrenka, a dla jeszcze innych możliwość publikowania poza cenzurą. Luksus ma wiele twarzy i zmienia się w zależności od człowieka, który go definiuje. Luksus to również, co chciałem pokazać na konferencji, powrót wzorów czy firm istniejących w okresie PRL - lecz w zupełnie nowej odsłonie.

Na wystawie obok RTV jest także i małe AGD tamtych czasów -  suszarka,  żelazko, farelka, telefon - oraz przedmioty codziennego użytku – fajansowe talerze, szklanki w plastikowych czerwonych koszyczkach…

- U mojej babci są jeszcze takie szklanki, dostaję w nich kompocik – mówi Kamila Golc z II roku kulturoznawstwa. – I taki odkurzacz, chociaż nie wiem, czy jest jeszcze sprawny.

- A moja babcia w pralce Frani wciąż pierze firanki i pościel – dodaje Róża Gajek z I roku kulturoznawstwa.

Róża, jedna ze studentek Koła Naukowego KulSTRUKtura, które wystawę przygotowało, idealnie wkomponowała się w minione lata: bluzka w białe groszki, perły na szyi, opaska na włosach jak z lat 60. 

Obie dziewczyny przyznają, że przedmioty z minionych lat stają się dziś coraz bardziej kultowe wśród młodych ludzi.

- Mają swój klimat, niepowtarzalny urok - zapewniają.

Nawet ten stary odkurzacz?

 - Tak, nawet on. Nie służy już do odkurzania, ale może być ozdobą pokoju – mówią. 

- Kultowe jest to, co pewna grupa ludzi uzna za kultowe – dodaje mgr Karol Więch. -  Dla mnie osobiście kultowe w PRL-u były meble. Nawet multiplikowana w nieskończoność meblościanka (projekt małżeństwa Kowalskich), gdyż jej kult przetrwał do dziś. Spójrzmy na meble sprzedawane przez znane i popularne firmy - meblościanka jak się patrzy, tylko w innej odsłonie!

Może więc, drogi Studencie, drogi Wykładowco, nie warto wyrzucać dzisiejszego lekko nadtłuczonego smartfona czy głośnika  bluetooth? Już dziś niejeden z nas – z tych starszych nas, oczywiście  - czuje lekkie wzruszenie na widok starej kultowej Nokii 3310…