Wystawy

Jeszcze 50 lat temu na Madagaskarze lasów było dwa razy więcej niż dzisiaj. Dżungla od zawsze dawała mieszkańcom budulec i opał. Jednak liczba ludności na wyspie zwiększa się w zawrotnym tempie. Z jednej strony ludzie potrzebują coraz więcej drewna, z drugiej – coraz częściej dżungla „wchodzi im w drogę”. Lasy wycinane są głównie pod uprawy. Mocno eksploatowane, nienawożone gleby szybko stają się jałowe i bezużyteczne. Na płaskowyżu zdobycie nowego pola pod uprawę ryżu wiąże się z wypaleniem kolejnych połaci traw. Płonące stepy można zobaczyć codziennie. Ziemia bez roślinności, wyczerpana uprawami, na przemian dręczona upalnym słońcem i zlewana ulewnymi deszczami szybko ulega wietrzeniu. Krajobraz Madagaskaru zmienia się bezpowrotnie – nagie zbocza dawniej zalesionych wzgórz wyżera erozja.
Wraz z lasami i sawanną giną zamieszkujące je zwierzęta. Większość fauny i flory Madagaskaru to endemity nie występujące w żadnym innym miejscu na świecie. Nigdy już nie zobaczymy wielu gatunków, jak np. Aepyornisa – największego ptaka na świecie (3,5 metra wysokości, 450 kg wagi, jaja o pojemności 10 litrów), który jeszcze do XVII wieku żył na południu wyspy, czy też lemura wielkości człowieka. O tym, jak wielkie jest bogactwo przyrody Madagaskaru świadczy fakt odkrycia 15 lat temu nowego gatunku lemura – lemura złotego. Niestety wielu gatunków zapewne nie zdążymy w ogóle poznać przed ich całkowitym wyginięciem.